niedziela, 18 października 2015

Wolverine - Ewolucja Słynnego Antybohatera

Wolverine czyli mające problemy z kontrolą agresji epizodyczne dziecko przypadku i alkoholizmu z kanadyjskim paszportem. Czołowy antybohater, który wbrew zdrowemu rozsądkowi i planom osiągnął szczyty popularności w świecie komiksu. Jeżeli chcesz wiedzieć jak na przestrzeni lat ewoluowała ta postać i co ma wspólnego z borsukiem to zapraszam do materiału.



Wolverine - znany też po prostu jako Logan lub też James Howlett - to jedna z najbardziej charakterystycznych postaci komiksu ostatnich dekad. Przedstawiany jako niepozbawiony wad kanadyjski twardziel nie stroniący od alkoholu, tytoniu i brutalnych metod rozwiązywania problemów, zdobył sobie serca czytelników, a niedługo później także widzów dzięki przeniesieniu jego przygód na srebrny ekran. Ostatecznie dorobił się 2 filmów poświęconych swojej postaci, ale także zaznaczył swą obecność w kilku obrazach o przygodach x-menów, a wcielający się w niego Hugh Jackman dzięki tej roli sięgnął najwyższych hollywodzkich szczytów. Piorunująca kariera Rosomaka - bo tak należy tłumaczyć imię tego superbohatera - została udowodniona w zestawieniu magazynu filmowego Empire, gdzie znalazł się on na 4 miejscu wśród najlepszych postaci komiksowych. Dokładnie na takim samym miejscu uplasował się także w identycznym zestawieniu internetowego serwisu informacyjnego IGN. Kim jest i jak pojawił się w komiksach ten Popey na sterydach? Spieszę z wyjaśnieniami.

Herb Trimpe


W porównaniu z innymi superbohaterami budującymi swój fame od dekad, Wolverine to stosunkowy młodziak w świecie komiksu. W październiku 1974 roku zadebiutował jako przeciwnik Zielonej Sałaty - Hulka we własnej osobie. Stworzony przez Johna Romitę i Lena Weina, a narysowany przez Herba Trimpe, miał początkowo być kolejnym epizodycznym przeciwnikiem, który z kadrów komiksu zniknie krótko po swoim debiucie. Stało się jednak zupełnie inaczej.

Pierwsza koncepcja postaci Wolverina pojawiła się w głowie Roya Thomasa, który chcąc zwiększyć sprzedaż komiksów Marvela w kraju czerwonego liścia klonu i bezzębnych hokeistów zasugerował Lenowi stworzenie postaci niskiego Kanadyjczyka, co to zwinnością przypomina Spider-Mana a charakterem wrednego rosomaka lub borsuka. Chodź decyzja padła na rosomaka to maska postaci wyraźnie nawiązuje do drugiego zwierzaka. Z pomocą Lenowi przyszedł Romita, sugerując pierwszy koncepcyjny wizerunek drapacza. Już w tej wczesnej koncepcji Wolverine wyposażony został przez Johna w chowane, chociaż mechaniczne pazury z czysto praktycznej przyczyny - jak miał by bowiem wiązać swoje buty mając przytwierdzone na stałe do każdej dłoni ostre jak brzytwa trzy scyzoryki? Tak - z Romity szczwany ale i praktyczny lis. Historia jego postaci została delikatnie tylko zarysowana, bo kto by się przejmował tworzeniem życiorysu i przeszłości dla bohatera, którego nie czeka żadna przyszłość? Ta enigmatyczność sprzyjała późniejszym reinterpretacjom i stała się zalążkiem historii projektu Weapon-X.

Szkic John'a Romity


Przyznać należy, że ta wczesna koncepcja Rosomaka i jej wizerunku na przestrzeni lat ulegała jedynie drobnym zmianom, a ta najbardziej charakterystyczna okazuje się być czysto przypadkowa. Po epizodzie z Wielką Zielenią i kilkoma występami w różnych wydawnictwach Wolverine powrócił  w 1975 roku jako jedna z głównych postaci w nowym składzie X-Men. Stary skład mutantów przetrzymywany wbrew ich woli potrzebował pomocy i Profesor X zwerbował kilkoro mutantów w celu przeprowadzenia ratunku. Pośród tej menażerii znalazło się miejsce także dla poczciwego Rosomaka, który to został błędnie narysowany na okładce przez Gila Kanea. Rysownik przez przypadek, a może przez zwykłe gapiostwo przesadził z rogami na masce postaci. Błąd ten jednak tak spodobał się Daveowi Cockrumowi - rysownikowi odpowiedzialnemu za komiks - że ten postanowił przystać na tę charakterystyczną modyfikację i od tego momentu po dziś dzień Wolverine konkuruje z Batmanem o miano największego rogacza w świecie komiksu.

Cockrum był także pierwszym, który przedstawił Logana bez maski, dzięki czemu poznaliśmy jego prawdziwą twarz. Charakterystyczne, spiczaste włosy uczynił swoistym znakiem rozpoznawczym postaci. Jako pierwszy też zaprezentował go jako starszego mężczyznę, gdyż oryginalnie pomyślany był jako zwinny nastolatek. Co ciekawe Rogacz miał wkrótce wylecieć z X-menów ze względu na nijakość jaką początkowo reprezentował i brak zainteresowania ze strony czytelników. Logana uratował następca Cockruma - John Byrne, który sam będąc Kanadyjczykiem postanowił wesprzeć swojego rodaka i jedynego reprezentacja tej nacji w ówczesnym światku superbohaterskim. By to uczynić John postanowił dalej rozwijać Rosomaka opierając jego charakter na postaci Dr. Hooka z filmu Slap Shot z 1977 roku granej przez aktora Paula D'Amato co zdecydowanie ubarwiło i pogłębiło jego charakter czyniąc zarzuty o miałkość całkowicie nieaktualnymi. Zaprojektował dla niego także nowy, brązowy kostium, który po dziś dzień używany jest zamiennie z charakterystycznym żółto niebieskim chociaż ma to miejsce o wiele rzadziej. Dzięki jego pracy nad postacią skrystalizowała się wizja Kanadyjczyka z ponurą przeszłością i demonami, z którymi zmaga się on każdego dnia próbując utrzymać w ryzach resztki człowieczeństwa, jakie mu pozostały. Biorąc pod uwagę traumę z przeszłości wybuchowa natura Logana została wyśmienicie rozbudowana na przestrzeni lat i przylgnęła do niego na stałe.

Hugh Jackman w roli Wolverine'a


Z czasem John zostawił serię X-Men, ale Wolverine dzięki jego protekcji zdołał sobie wyrobić na tyle silna markę, że jego pozycja w składzie najpopularniejszych mutantów była niezagrożona. Co więcej fani domagali się więcej Rosomaka. A skoro lud żąda - lud dostaje. Marvel zaczął od wypuszczenia jednej serii z Wolverinem, by z czasem wydawać kilka równoległych z oczywistymi występami w X-Menach włącznie. Wolvi był na fali, a przy jego przygodach pracowali najwybitniejsi scenarzyści i rysownicy świata komiksu. Koncepcja tego charakteru ewoluowała mniej lub bardziej z największym wpływem przyszłego twórcy Sin-City Franka Millera, który zainspirowany Clintem Eastwoodem ponownie delikatnie przemodelował obraz postaci.

Kolejna wielka zmiana dla Logana nastąpiła ponownie - zupełnie przypadkowo. Tym razem był to wynik niefortunnego żartu Peterda Davidsa, który uznał, że Rosomak z pazurami z kości był by o wiele ciekawszą postacią, niż korzystający obecnie ze szponów z adamantium. I tak w latach 90'tych pomysł wprowadzono do fabuły komiksu tłumacząc, że poprzedni szkielet naszego bohatera został mu żywcem wyrwany przez posiadającego władzę nad metalem wszelakim Magneto.

Wolverine wraz z oryginalnym składem X-Men


W tym samym czasie wyjaśniła się jeszcze jedna, bardzo istotna kwestia. Na przestrzeni lat z Wolverina zrobiono faktycznie zwierzę, które wyewoluowało do postaci ludzkiej. Ciężko dziś stwierdzić kto pierwszy wyszedł z tym pomysłem. Jeden z twórców oryginalnej koncepcji Rosomaka - Len Wein - wyraźnie stwierdza, że w jego mniemaniu postać ta została obmyślona jako człowiek z krwi i kości z pazurami podpiętymi do rękawic. Potem rzecz jasna trafiała ona w ręce wielu innych scenarzystów i najwidoczniej któryś z nich wpadł na myśl, że skoro ktoś zachowuje się jak rosomak i nazywa siebie rosomakiem to ni chybił rosomakiem jest i basta. Na szczęście wydana w latach 90'tych miniseria Weapon-X zrywa z tą koncepcją przedstawiając nam Logana jako mutanta, poddanego nieludzkim eksperymentom i posiadającego ponadprzeciętną zdolność regeneracji. Przedstawiona w bardzo dojrzały i brutalny sposób historia spotkała się z dużym uznaniem fanów i przyjęta jako kanoniczna obowiązuje do dzisiaj.

Dla postaci Wolverina nadeszły bardzo dobre czasy i chodź dochodziło jeszcze do pewnych zmian w kreowaniu bohatera i prób opowiedzenia jego historii na nowo to nie miały one nań już tak wielkiego wpływu. Wredny i nieprzebierający w środkach przymusu bezpośredniego Kanadyjczyk jest dziś ikoną eksploatowaną na szereg różnych sposobów - ambasadorem marki i jednocześnie marką samą w sobie, która wbrew przeciwnościom losu ostała się w burzliwym środowisku komiksowym. A mało brakowało, by zniknął z niego równie szybko, jak się pojawił.